NASZE RECENZJE
W niniejszym dziale prezentujemy wybrane, warte uwagi, pozycje książkowe z naszych zbiorów. Znajdziecie tu Państwo interesujące pozycje zarówno z pedagogiki, psychologii czy socjologii jak i literatury pięknej. Opisy bibliograficzne książek wzbogacono o autorskie recenzje bądź obszerne adnotacje.
Zachęcamy do lektury:)
-
Mario Escobar - Kołysanka z Auschwitz
ESCOBAR, Mario
Kołysanka z Auschwitz / Mario Escobar. - Białystok: Wydawnictwo Kobiece, 2019
Sygn. A-6230Przejmująca opowieść o sile matczynej miłości. Majowy poranek 1943 roku do domu Helene i Johanna, niemiecko-romskiego małżeństwa wychowującego pięcioro dzieci, wkraczają policjanci z rozkazem przeniesienia wszystkich Romów i Sinti Rzeszy do specjalnych obozów. Dla Johanna i jego dzieci to wyrok śmierci, ale Helene, przedstawicielka czystej aryjskiej krwi ma wybór:
„-Nie ma potrzeby, żeby pani jechała Frau Hannemann - powtórzył swoje sierżant. Spojrzałam mu prosto w oczy i rzekłam: - Uważa pan, że matka zostawiłaby swoje dzieci w takiej sytuacji? – Byłaby pani zszokowana, gdybym pani powiedział, co musiałem oglądać w ciągu ostatnich kilku lat…Zamknęłam drzwi mieszkania i ruszyłam w dół po schodach…Niewypowiedziane słowa popłynęły przez pustkę klatki schodowej i uspokoiły dziecięce serca, podczas gdy zdążaliśmy ku niewiadomemu losowi.”
Tak zaczyna się podróż do piekła. Piekła, w którym matka za wszelką cenę postara się stworzyć swoim dzieciom namiastkę normalnego życia. Zaraz po przybyciu do Auschwitz rodzina zostaje rozdzielona. Początki są ciężkie, nie znająca reguł obozu Helene pierwszej nocy zostaje brutalnie pobita przez współosadzone. Sytuacja się zmienia w chwili, gdy przebywający w obozie doktor Mengele postanawia powierzyć jej prowadzenie przedszkola. Helene zdaje sobie sprawę z tego jaki los czeka dzieci z obozowego przedszkola, jednak z pełną determinacją przy pomocy kilku matek i trzech pielęgniarek, podejmuje walkę o ich życie.
Wydarzenia w książce są inspirowane prawdziwą historią jednakże przedstawiono je w formie pamiętnika, którego Helene nigdy nie napisała. Autor sam uznał że narracja pierwszoosobowa zabrzmi bardziej wiarygodnie.
W książce rozczarowujący dla niektórych może być fakt nieco pobłażliwego przedstawienia dr Mengele oraz Irmy Grese, ale Mario Escobar zaznacza że chciał aby „pamięć o Helene Hannemann i jej rodzinie została na zawsze uwieczniona w tej książce i jeszcze mocnej wyryje się w sercach czytelników”.
-
Stacy Horn - Wyspa potępionych
HORN, Stacy
Wyspa potępionych / Stacy Horn. - Kraków: Znak Literanova, 2019
A-6231A gdyby tak na wąskim, trzykilometrowym pasie lądu, oblanym wodami East River o powierzchni niespełna 60 hektarów (to o ponad 12 hektarów mniej niż powierzchnia Parku im. Tadeusza Kościuszki w Katowicach) umiejscowić Zakład dla Obłąkanych, Przytułek dla Biednych, Zakład Karny, Dom Pracy Przymusowej, Szpital dla Ubogich? Nie, to nie może się udać. A jednak w 1828 roku władze Nowego Jorku uznały zgoła inaczej. Plan był wielce chwalebny: przy pomocy najnowszych metod naukowych dać tym nawet najbardziej zmarginalizowanym i skompromitowanym szansę na odmianę swego losu. To właśnie o tym „jednym z najbardziej ponurych eksperymentów społecznych w dziejach USA” możemy przeczytać w książce Stacy Horn. Czas pokazał, że nawet najlepsza koncepcja potrafi w brutalny sposób rozminąć się z rzeczywistością. Książka pełna jest opisów niehumanitarnych zachowań w stosunku do „pensjonariuszy”, takich jak krępowanie obłąkanej ciężarnej kaftanem bezpieczeństwa, wysyłanie skazanych przestępców do opieki nad osobami, które wymagały jak najłagodniejszego i najdelikatniejszego traktowania a mianowicie osobami chorymi psychicznie, brutalnych czy wręcz sadystycznych praktyk sanitariuszy czy przerażających eksperymentów medycznych, z których próby leczenia gruźlicy lewatywami z siarkowodoru są jednymi z łagodniejszych. W opisie całego nieszczęścia Wyspy Blackwell na szczególną uwagę zasługuje postać Wielebnego Williama Glenney’a Frencha, który podczas swojej 23 letniej posługi przeprawiał się przez East River tysiące razy po to aby spełniać swoją misję, nieść nadzieję i dodawać otuchy „mieszkańcom” Wyspy. Niestety, mimo wycieków informacji o sytuacji jaka miała tam miejsce, choćby artykułu Elizabeth Cochran, która pod pseudonimem Nellie Bly udając obłąkaną pozwoliła się na 10 dni zamknąć w szpitalu, ten „niebezpieczny konglomerat’ funkcjonował jeszcze początkiem XX wieku.
Wyspa potępionych to historia, którą mogę polecić każdej osobie zainteresowanej mroczną historią Ameryki.
-
Janusz Leon Wiśniewski - Koniec samotności
WIŚNIEWSKI, Janusz Leon
Koniec samotności / Janusz Leon Wiśniewski. - Warszawa: Wielka Litera, 2019
Syg. A-6229Stało się coś, w co sam autor jeszcze półtora roku temu, kiedy z nim rozmawiałam, sam wątpił. Po prawie 20 latach od premiery ukazała się kontynuacja powieści, która stała się fenomenem. Książki do tej pory sprzedanej w nakładzie przekraczającym milion egzemplarzy i przetłumaczonej na 18 języków. Bohaterowie najnowszej książki Janusza Leona Wiśniewskiego, Kuba i Nadia poznają się w małym klasztorze na Mazurach. On, czuły i wrażliwy, student informatyki, Ona architekt zajmującym się konserwacją zabytków ze skomplikowaną historią rodzinną. Każdemu, komu wydawało się że autor napisze „zwykły” ciąg dalszy bohaterów S@amotności w sieci, chyba nie do końca zna styl pisania Wiśniewskiego. Tutaj w umiejętny sposób postanowił wymieszać teraźniejszość z przeszłością, Wątki z powieści czytanej przez bohaterkę łączą się z historią rodziny jej chłopaka. I o ile na początku nawiązania do S@motności są prawie nie zauważalne w miarę upływu czasu czytelnikowi zostanie przypomniana historia sprzed 21 laty. Nie chcąc odbierać przyjemności z lektury nie będę się rozpisywać na temat tego co w książce jest. Napiszę jedynie czego nie ma. Ci wszyscy, którzy liczyli na spotkanie głównych bohaterów historii sprzed lat czeka, tak jak mnie, gorzkie rozczarowanie. Czy jest to dowód na moją wcześniej wspomnianą przewrotność autora, czy otwarcie drogi do części trzeciej pewnie czas pokaże. Choć mam nadzieję że jeśli jest w planach kolejna kontynuacja, Wiśniewski nie każe nam czekać na nią kolejnych 18 lat.